Chociaż wielkie bum na mieszkania już minęło, to nadal istnieje wiele rodzin, które myślą zakupie własnych czterech ścian. Nadal wielu mieszka kątem np. u rodziców, dziadków czy rodzeństwa. Branża budownicza wciąż prężnie się rozwija. Ciągle w miastach powstają nowe osiedla. Na brak atrakcyjnych ofert sprzedaży mieszkań nie można narzekać. Jest ich wile: stare, nowe, w stanie surowym, półsurowym… Na rynku nie brakuje także firm developerskich bijących się o potencjalnego klienta. Czy można im zaufać i dokonywać zakupu mieszkania przed ukończeniem inwestycji?
Ostatnio wyszło na jaw wiele niepokojących zdarzeń. I to na terenie całej Polski. Kilka rodzin postanowiło kupić mieszkanie. Ładne, duże, nowe… Jak to zwykle bywa, rodziny te wzięły na pożądaną inwestycję kredyt. Zadłużyły się na wiele długich lat. Zakupiło wymarzony obiekt i… nic. Firma upadła, mieszkania nie zostały ukończone, developer zniknął z ich pieniędzmi. Krótko mówiąc, zostali na lodzie, bez niczego, bez oszczędności, za to z kredytem. Opiewającym na niebagatelną sumę kilkuset tysięcy złotych.
Co na to polskie prawo? Oczywiście, niczego nie precyzuje. Nie ma nawet najmniejszej wzmianki o tym, iż nie można sprzedawać mieszkań przed ich ukończeniem. Nie pierwszy raz można w polskim prawie zaobserwować luki. Braki bardzo poważne w skutkach, które każdy przebiegły i nieuczciwy inwestor może wykorzystać. I to wykorzystać zgodnie z prawem, bez jakichkolwiek konsekwencji.
Co zrobić, żeby samemu nie zostać ofiarą mieszkaniowego oszustwa? Kupować tylko to, co widzimy na własne oczy. Nie płacić za coś, czego nie ma. W ten sposób zabezpieczymy się przed decyzją, która może nas kosztować wszystkie pieniądze, jakie posiadamy.
